Reakcją na nowe, nieznane rzeczy, które zaburzą istniejąca równowagę jest strach, jest to uczucie zupełnie naturalne, będące częścią naszego systemu obrony. Są jednak takie momenty kiedy lęk nas ogranicza i nie pozwala realizować upragnionych celów. Myślę, że każdy miał w swoim życiu taki moment, że czegoś nie zrobił, ponieważ bał się porażki, ośmieszenia, utraty ważnych dla siebie osób czy dóbr materialnych itp.
Ja jednak od najmłodszych lat byłam tą upartą krową, co będzie robić wszystko po swojemu i pokaże, że bać się nie trzeba. Krok za krokiem pokonuję swoje lęki i realizuję swoje marzenia te małe i te duże. Startuję w ultramaratonach górskich, podróżuję autostopem, co raz częściej występuję publicznie. Za każdym razem, gdy coś mnie wystraszy, staram się zrozumieć, co się za tym kryję i jak pokonać ograniczający mnie strach. Ale nie poprzestaje na sobie, chcę motywować też inne osoby, szczególnie gdy słyszę „też bym tak chciała”. Wiadomo, nie od razu Rzym zbudowano. Gdyby ktoś parę lat temu powiedziałby, że ukończę stukilometrowy marszobieg w górach, wystartuję w maratonie czy zacznę mówić do ludzi bez głosu stylizowanego na kozę, też bym nie uwierzyła, a jednak miało to miejsce. Mieszanka ciekawości świata i determinacji jest tym co pcha mnie w życiu do przodu i pozwala pokonać każdą przeszkodę, nawet jeśli czasami wymaga to obiegania jej 😉